Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nowotwory stadium terminalne . Jak pomóc pacjentom chorym na raka ?
#1
Witam, mój ojciec jest bardzo chory . Ma raka  płuc , jest podobno w terminalnym stadium tej choroby. Czy można jeszcze jakoś mu pomóc ? Czego mamy się spodziewać?  Jak oswoić całą tę sytuację aby ojciec się nie bał  i jak zwiększyć jego komfort?

Odpowiedz
#2
Zazwyczaj w ostatnim etapie choroby nowotworowej , obserwuje się we wszystkich trybach leczenia pogorszenie stanu ogólnego pacjentów. W związku z tym, zamiast niszczenia guza, jest bardzo ważne leczenie skutków choroby, głównie zmniejszenie dolegliwości bólowych i duszności, które się pojawią bez wątpienia. Zlikwidowanie bólu powinno być zawarte w liście priorytetów, bo ból jest najgorszy. Ze względu na raka płuc mogą pojawiać się przeżuty dające również dolegliwości bólowe w nieoczekiwanych obszarach ciała. W ostatnim etapie raka płuc, najczęściej ból jest połączony z dusznościami. I wtedy można mówić o bólu onkologicznym, przewlekłym , trzeba wtedy szukać możliwości ukojenia bólu, a tym samym możliwość spędzenia czasu z rodziną i bliskimi .
Odpowiedz
#3
A co z metodami alternatywnymi ukojenia bólu nowotworowego ?
Odpowiedz
#4
Początkowo traktowana z wielka nieufnością, dziś jest główną alternatywą dla leków farmakologicznych. Udowodniono bowiem, że działa skutecznie w wielu rodzajach bólu, m.in. w przypadku fibromialgii, zwyrodnienia stawów, bólów krzyża i kontuzji sportowych. Jak działa akupunktura? Tego nikt nie wie. Podejrzewa się, że wyzwala w organizmie produkcję naturalnych substancji przeciwbólowych, albo że blokuje przepływ impulsów nerwowych. Wielu lekarzy wysyła swoich pacjentów na akupunkturę, bo wiedzą, że nawet jeśli im ona nie pomoże, to z pewnością nie zaszkodzi.
Odpowiedz
#5
To bardzo trudna sytuacja , kiedy ktoś najbliższy cierpli z powodu bólu a my nie mamy żadnych możliwości aby mu ulżyć w cierpieniach. To straszne. Ja już powoli się załamuje. Ojciec jakoś się trzyma, ale myślę, że to dobra mina do złej gry... Widzę , że z dnia na dzień ma coraz mniej chęci do życia i coraz mniej chęci do walki... To straszne. Bardzo się o niego martwię. Jeszcze nie jesteśmy gotowi na nieuniknione i na najgorsze...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości