Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kłopot.
#1
Witam serdecznie mam problem z mężem.Zdradziłam go , wszystko się wydało. Ja go przeprosiłam i bardzo tego żałuję. Ale on zostawił mnie odciął się ode mnie całkowicie..nie pisze nie dzwoni ...Wstał zabrał swoje rzeczy i wyszedł......powiedział ze musi iść do psychologa bo sam sobie nie radzi z tym wszystkim musi zaczerpnąć porady kogoś całkiem obcego...może i ja powinnam? Oboje jesteśmy wykończeni tą trudną sytuacja ...bardzo wszystkiego żałuję żałuję tego ze nie potrafiłam mu powiedzieć ze potrzebuje na to czy na tamto, żałuje ze on mnie nie słuchał wielokrotnie kłóciłam się o jedzenie w domu ..o coś dla naszego dziecka...a on tylko składał te swoje i nasze pieniądze jak tylko coś wyciągnęliśmy to zaraz wielka afera . Postanowiłam trochę się od niego odciąć poznałam kogoś kto mnie adorował i szanował . Teraz nie wiem co robić , walczyć o ten związek czy odpuścić całkowicie.
Odpowiedz
#2
Sytuacja jest bardzo trudna, ale spokojnie z każdej jest jakieś wyjście.  Na początku zastanów się co zrobić, żeby zapewnić sobie i dziecku normalne życie. Zadzwoń do męża i poproś o spotkanie. Musisz wziąć się w garść. Nie dzwoń do męża, nie pisz, nie narzucaj się, nie błagaj o powrót. To bez sensu. Daj mu czas niech sobie mieszka u mamusi zobaczymy jak długo wytrzyma. Zajmij się teraz sobą. Pokaż i udowodnij mu ze dasz sobie radę bez niego. Może wtedy zatęskni za tobą , zatęskni za waszym dawnym wspólnym życiem. Nie możesz się narzucaj się , jeśli musisz z kimś koniecznie pogada pójdź do fachowca, dobry psycholog katowice z całą pewnością pomoże znaleźć wyjście z sytuacji. Sprawdź: http://gabinet-psycholog.pl/oferta/
Odpowiedz
#3
Dziękuję serdecznie za odpowiedź. Ja już sama nie mam zielonego pojęcia co robić. Wiem, że wszystko to jest tylko i wyłącznie moja i tylko moja wina. Z pewnością udam się na wizytę do psychologa, bo sama nie dam sobie rady z tym piwem które sobie nawarzyłam. Bardzo mi ciężko z tego powodu ,żałuję bardzo. Ale cóż co się stało to się nie odstanie, musimy żyć dalej.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości